Wydawnictwo
Kliknij, aby przejść do Wydawnictwa

Ciało / mistyka. Wstęp do ontologii cielesności

Anton Marczyński

Tyniec. Wydawnictwo Benedyktynów, 2016
Stron: 284
Dział:
ISBN: 9788373546448
 
 
 

 

Anton Marczyński

Tyniec. Wydawnictwo Benedyktynów, 2016

Dział:

Stron: 284

ISBN: 9788373546448

Za sprawą książki Antona Marczyńskiego – młodego, utalentowanego filozofa i badacza kultury duchowej – otwiera się oto przed nami możliwość trudnej, lecz istotnej wędrówki. Wędrówki intelektualnej w stronę ciała jako obszaru penetracji – z całą przypisaną temu pojęciu bolesnością i brzemiennością – chrześcijańskich mistyków. Obszaru naznaczonego przy tym pewną drastyczną antynomią, nie dającą się rozwikłać sprzecznością między wyróżnieniem i wyniesieniem a swoistym unieważnieniem, niewysłowieniem czy przemilczeniem. Takim jednak niewysłowieniem czy przemilczeniem, które czyni dość skwapliwy – i paradoksalny zarazem – użytek ze słowa, użytek z języka, jako swego nieodrodnego medium.

Ciało w takiej niepokojącej, najeżonej brutalnymi opozycjami przestrzeni doznaje niesłychanej „wirówki” sensów, przekraczającej prosty dialektyczny mechanizm: odsłania się na przemian oczom i mowie, a zarazem im się wymyka, otwiera się i zasklepia, rodzi się i osuwa w nicość, obnaża się wciąż przed patrzącym i ucieka przed każdym doświadczeniem. Rodzi się i umiera. Wystawia się na anatomiczną „lekcję” i za wszelką cenę chroni się przed skalpelem języka, zasobnego wprawdzie w pojęcia, w całą ich chmarę, lecz zawsze też bezradnego i skłonnego do glosolalii, do wzniecania rozgwaru, w którym gubi się sens. W którym słowa – nawet te fundamentalne, podstawowe dla europejskiej tradycji umysłowej, jak przywoływane przez Marczyńskiego i wszechstronnie przezeń badane greckie terminy sarks i soma – zamieniają się w powidoki słów. I wyzuwają się ciągle, na krótko tylko i w przebłyskach je wpierw odsłoniwszy, ze znaczeń – niczym wąż nieustannie zrzucający swą skórę, naznaczony swym pierwotnym mitycznym przekleństwem, ale przecież bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe (Rdz 3,1).